Obidza - spotkajmy sie na szlaku

Wspólna górska wyprawa - Radziejowa

 

data:02.07

start: 8:00

meta 17:00

łącznie ok 22 km

Wspólna wyprawa organizowana jest raz do roku - pomysł zrodził się z tego, że staram się sam chodzić po szlakach - raz do roku można się wybrać większą grupą. Pierwsza wyprawa odbyła się dwa lata temu - rok temu nie była organizowana w sumie nie wiem czemu. Była możliwość ubezpieczenia się o czym każdy został wcześniej poinformowany i każdy odpowiadał za siebie.  W tym roku celem naszej wyprawy była Radziejowa - wieża widokowa, czyli najwyższy szczyt Beskidu Sądeckiego. Na starcie w niedzielę 2 lipca na parkingu w Gaboniu pojawiła się grupa 20 osób. Nie zabrakło dzieci, gdzie najmłodszy chłopczyk miał 6 lat. Wielkie brawa dla niego....! Pogoda idealna, nie było gorąco nie było zimno - nie wiało... w końcu.... nie padało. Jeszcze warto dodać, że nie było ostrzeżeń o burzach co w naszym klimacie trafić tak z pogodą to naprawdę ciężki temat. Szybka integracja już na starcie spowodowała, że szło się naprawdę całkiem dobrze. Osoby, które narzuciły tempo czekały przy Schronisku na Przehybie na resztę grupy i kolejno na Radziejowej. W Schronisku zrobiliśmy sobie 20 minut posiadówki głównie na tarasie. Można było zajrzeć do kaplicy, która w tym dniu była otwarta. Byłem wiele razy na Przehybie ale w środku pierwszy raz ją widziałem. Na Radziejową udało nam się stosunkowo szybko dotrzeć, ludzi na wieży bardzo dużo. Następnie schodziliśmy tą samą trasą aż do Rozdroże Pod Wielką Przehybą, gdzie odbiliśmy na żółty szlak w kierunku Starego Sącza. Na wysokości Gabonia zeszliśmy z niego, by kierować się na parking, i tym samym zatoczyliśmy pętle. Na parkingu czekały na nas pudełka z Koko Pizzą - i po końcowych rozmowach każdy udał się do domu. Z rozmów wynikało jedno - Wieża na Radziejowej to top! Łącznie wyszło około 22 kilometrów. Grupa bardzo dobrze zorganizowana jak na pierwszą taką wyprawę. Bardzo fajna wyprawa zwłaszcza, że wcześniej nikt nie szedł tą trasą. Ja drodze wcieliłem się w przewodnika opowiadając czasami ubarwione historię ;) i tu gratulację dla Pani Ani, która jedną wyłapała ;) A tak na serio było na tyle ciekawie, że padła propozycja jeszcze jednej wyprawy na zakończenie wakacji. Gratulacje dla wszystkich uczestników, nie jest łatwo wybrać się z osobami, których się nie zna, zawsze jest te pytanie czy dam radę... hej ku górom! Dziękujemy Koko Pizzy z Gołkowic i Stacji Paliw Moya w Jazowsku za ufundowanie bonu paliwowego, który został rozlosowany wśród uczestników marszu. Poniżej galeria zdjęć, której autorem jest Aleksander Kowal:

Wsparcie i utrzymanie naszej działalności

na zrzutka.pl - kliknij

Dziękuje

Noclegi

Polecamy w pobliżu

free joomla templatejoomla template
2024  Obidza - spotkajmy się na szlaku   globbers joomla templates